Na lotnisku
było tłoczno. Karol załatwił wszystkie formalności związane z biletami i udali
się do terminalu, gdzie czekali na powiadomienie o starcie. Po godzinie
czekania siedzieli już wygodnie. Stewardessa przekazała wszystkim informacje i
życzyła miłego lotu. Klaudia denerwowała się, bo był to jej pierwszy lot
samolotem. Chłopak zauważył jej zdenerwowanie i chwycił ją za dłoń.
– Nie bój się, nic Ci się nie stanie. Jestem przy Tobie.
– Pierwszy raz lecę samolotem.
– Nie denerwuj się. Będę Cię trzymał za rękę, okej? – Klaudia
potaknęła głową.
Chwilę
później byli już w powietrzu. Dziewczyna zachwycała się widokiem z góry.
Rozmowa z chłopakiem rozluźniła jej emocje. Cztery godziny później byli już na
lotnisku we Włoszech. Karol wynajął samochód, gdzie pojechali prosto do
miasteczka Positano, leżącego nad Morzem Tyrreńskim. Klaudii bardzo spodobało
się to miejsce. Kiedy dotarli do hotelu, Karol zameldował się w recepcji i
udali się do pokoju.
– Tak. – powiedział niskim głosem
– Mamy spać razem?
– Jeśli tak bardzo chcesz… – spojrzał na nią z tajemniczym
uśmiechem.
– Nieee… – patrzyła na niego z przerażeniem.
– Już się tak nie bój. Pokój jest dwuosobowy. Zapraszam.
Kiedy
weszli, do Klaudii dotarło, że to nie pokój, tylko apartament. Zawierał on
przedpokój, dwie sypialnie i łazienkę. W salonie na ścianie był powieszony
dziewięćdziesięciocalowy telewizor. Na środku były skórzane kanapy wokół
szklanego stolika. Za nimi znajdował się ogromny barek z dużą ilością alkoholu.
Całe wnętrze było w jasnym odcieniu żółci. Sypialnie też były jasnego koloru
komponującego się z czarnym. Klaudia była zachwycona, że jest w tak pięknym
miejscu.
Popołudniu
Karol zabrał ją na plażę. Spędzili tam czas aż do wieczoru, potem udali się na
kolację do hotelu. Obydwoje byli bardzo zmęczeni po podróży, więc szybko
zasnęli. Nazajutrz wybrali się na wycieczkę po miasteczku. Pokazał jej miejsca,
które najbardziej mu się podobały. Klaudii najbardziej spodobał się kościół
Santa Maria Assunta, który był przy placu Flavio Gidia. Z zewnątrz ozdobiony
był przepięknymi złotymi ornamentami oraz kopułą z ceramicznych płytek. W
środku znajdowała się ikona Czarnej Madonny. Po zwiedzaniu udali się do
restauracji, gdzie szli uliczką, na której znajdowało się dużo butików. Na
wystawie była czerwona sukienka, która bardzo spodobała się dziewczynie.
– Chcesz ją? – zapytał Karol.
– Chciałabym, ale na pewno jest droga.
– Ale możesz wejść i przymierzyć.
– Nie chcę Ci zabierać czasu.
– Jakiego czasu? Jesteśmy na wakacjach.
– No tak, ale na pewno masz jakieś plany.
– Nie ma żadnego planu. Chodź, wejdziemy.
Klaudia już
na początku widziała kosmiczne ceny. Chciała się szybko ewakuować, ale Karol
poprosił ekspedientkę, aby przyniosła sukienkę i zaprowadziła jej do
przymierzalni. Dziewczyna była zachwycona, bo sukienka była idealnie dopasowana
do jej sylwetki.
– I jak wyglądam? – wyszła z przymierzalni i chłopak oniemiał
na jej widok.
– Wyglądasz przepięknie. Kupujemy ją.
– Zwariowałeś? Wiesz ile ona kosztuje?
– Oj tam, nieważne ile, ważne że cudownie w niej wyglądasz.
– Ja jej nie chcę.
– Klaudia, przestań.
– Nie i więcej nic nie mów. Idę się przebrać i wychodzimy
stąd.
Klaudia
odniosła sukienkę na miejsce i wyszli ze sklepu. Po obiedzie Karol zabrał ją
ponownie na wycieczkę po miasteczku. Do hotelu wrócili wykończeni. Klaudia
wzięła gorącą kąpiel i poszła spać.
Przez kolejne trzy dni zwiedzili
takie miejsca, jak: Sorrento, Salerno, Praiano, Ravello, Pompeje, Wezuwiusz i
Neapol.
– Jestem zmordowana. Czy chociaż jeden dzień możemy spędzić
bez takich wycieczek i pójdziemy na cały dzień na plażę? Nie chce mi się
chodzić. Nogi mi odpadają. – kiedy wrócili, Klaudia położyła się na sofie.
– Mogłaś powiedzieć, że jesteś zmęczona i chciałabyś spędzić
czas na plaży.
– No tak, ale też chciałam trochę zwiedzić. – jęknęła zmęczona.
– Trochę? Przecież tego jest tutaj dużo. Dlaczego mi nie
powiedziałaś?
– Oj przestań. Teraz będziesz mi truł, że mogłam Ci
powiedzieć. Wybacz mi, padam z nóg. Idę wziąć gorącą kąpiel i spać.
Kiedy
Klaudia brała kąpiel, Karol usiadł na kanapie i myślał o niej. Przed oczami
ukazała się mu postać w samej bieliźnie i jej poruszające się ciało. Bardzo go
to podnieciło. Patrzył na drzwi łazienki. Chciał tam wejść i kochać się z nią.
„Jeszcze nie teraz.” – pomyślał. Przez spędzone dni u jej boku, bardzo
utwierdził się co do swoich uczuć. Dziewczyna wyszła z łazienki owinięta
ręcznikiem. Pożądanie wzrosło. Chciał zerwać z niej to i delektować się jej
miękką skórą, całować, poczuć jej zapach, tak jak wtedy kiedy mu się oddała,
kiedy byli u niego w domu. Odprowadził ją tęsknym wzrokiem do pokoju, kiedy
usłyszał dźwięk zamykających się drzwi, wrócił do rzeczywistości. „Klaudio, co
Ty ze mną robisz? Gdybyś wiedziała ile sprawiasz mi bólu…”
Tego dnia
Klaudia poszła sama na plażę, bo Karol miał coś ważnego do załatwienia.
Dołączył do niej dopiero kilka godzin później. Dziewczyna zauważyła, że ma
bliznę na środku klatki piersiowej. Chciała zapytać, ale nie wiedziała jak
zacząć. Chłopak zaciągnął ją do wody i kiedy wrócili na swoje miejsca, odważyła
się zapytać.
– Karol mogę Cię o coś zapytać?
– Pewnie. Pytaj śmiało.
– Skąd masz tę bliznę? – Karol spojrzał na nią poważnie.
– Którą? Tę?
– Yhym…
– Miałem operację. Nie chcę o tym mówić.
Obydwoje
wrócili do pozycji leżącej. Klaudii było żal, bo po raz kolejny Karol coś przed
nią ukrywał. Po powrocie, dziewczyna zauważyła znajomą sukienkę na swoim łóżku.
– Co to jest?! – krzyknęła, a za nią pojawił się Karol.
– Sukienka. – odpowiedział.
– A co ona tu robi?
– Leży.
– Karol…
– No co? Widziałem jak się Tobie podoba, więc ją kupiłem.
– Ale ja nie mam tyle pieniędzy, żeby Ci oddać.
– O pieniądze się nie martw. To jest prezent ode mnie. A i
jeszcze to. – pokazał jej srebrny wisiorek z sercem.
– Nie mogę tego przyjąć.
– Proszę, to jest prezent, więc go przyjmij.
– Dziękuję bardzo, ale z jakiej okazji? – ucieszyła się.
– Chciałbym Cię zabrać dzisiaj na kolację, a przy okazji
zobaczyć Cię w niej.
Klaudia była
zaskoczona, ale i szczęśliwa. Jej pobyt tutaj bardzo ciekawie się kończył.
Karol zostawił ją samą. Powiedział, że przyjdzie po nią wieczorem. Dziewczyna
wzięła kąpiel, po wysuszeniu włosów, upięła je w kok. Zrobił makijaż. Założyła
sukienkę i zapięła wisiorek na szyi. „Dobrze, że wzięłam te buty.” – zaśmiała
się, kiedy wyciągnęła z walizki czarne szpilki. Przejrzała się w lustrze, kiedy
usłyszała pukanie do pokoju. Poprawiła włosy i wyszła. Karol ponownie oniemiał
na jej widok. Stał z otwartymi ustami i lustrował ją powolnym wzrokiem, aby
zapamiętać każdy szczegół. Klaudia była zaskoczona, bo pierwszy raz widziała
Karola w garniturze. Biała koszula dodawała mu uroku. Obydwoje byli zachwyceni
swoim wyglądem.
– Wyglądasz zjawiskowo. – rzekł.
– Ty też wyglądasz… dobrze. – posłała mu uśmiech
– Gotowa?
– Tak.
– To chodźmy. – objął Klaudię w pasie i ruszyli do windy.
– Co to jest?
– Opaska, którą zawiążę Ci oczy.
– Co?
– Niespodzianką jest to, dokąd Cię zabieram.
– Dzisiaj same niespodzianki. – zaśmiała się.
– Oczywiście, bo to ostatnia noc, którą tutaj spędzimy i musi
być wyjątkowa. – dziewczynę przeszedł dreszcz, kiedy szeptał jej do ucha.
Poczuła, że
winda ruszyła. Zastanawiała się dokąd Karol ją zabiera. Kiedy wyszli z windy,
prowadził ją, trzymając jedną ręką w pasie, a drugą za jej dłoń.
– Uważaj, schody. – Klaudia poczuła chłodny powiew wiatru. – Jeszcze
kawałek i zaraz będziemy na miejscu. – ściągnął jej opaskę.
Przed jej oczami ukazało się całe
miasto. Byli na dachu hotelu. Zobaczyła, że stolik jest nakryty dla dwojga.
Dania były pod przykryciem, a kelner czekał, aż w końcu usiądą i nalał im wina
do kieliszków. Życzył udanej nocy i odszedł.
– Jak tu pięknie. – powiedziała Klaudia po zjedzeniu kolacji.
– To miejsce jest jeszcze piękniejsze, bo Ty tu jesteś.
– Przestań. – na jej twarzy pojawiły się rumieńce.
– Nie. Przepięknie wyglądasz.
– Dziękuję. – wzięła łyk wina, wstała podchodząc do barierki,
która otaczała dach hotelu. – To miejsce jest cudowne.
– To prawda. – podszedł do niej od tyłu i objął w pasie.
Poczuła jego oddech przy uchu. – Zakochałem się w tym miejscu, kiedy pierwszy
raz tu przyjechałem. Było to siedem lat temu. Co roku tu przyjeżdżaliśmy, ale…
Bardzo chciałem Ci pokazać to miejsce.
– Dziękuję, że mnie zabrałeś ze sobą. To jest miejsce, w
którym czuję się bezpiecznie i na pewno będę tu wracać.
Wpatrywali
się przez chwilę w piękny widok oświetlonego miasteczka, a potem udali się do
pokoju. Karol zaproponował, że zrobi jej drinka, a w tym czasie ona poszła do
łazienki, aby się odświeżyć. Kiedy wyszła, usłyszała dobiegającą muzykę z głośników.
Karol podał jej szklankę z napojem.
– Wypijmy za udany wieczór.
– Za pobyt w tak pięknym miejscu. – stuknęli się szklankami.
– Mogę prosić panią do tańca?
– Oczywiście.
Karol wziął
jej dłoń i objął w pasie. Zbliżył twarz, tak że poczuła przyjemne ciepło na
policzku. Przeszyły ją ciarki, kiedy poczuła jego dotyk. Błądziła dłońmi po
jego ramieniu i wzdłuż karku. Zamknęła oczy i delektowała się jego zapachem. Karol,
czując jej dotyk, a potem oddech na swoim karku, powstrzymywał się, aby jej nie
pocałować. Przypomniał sobie noc, kiedy byli w jego domu. Chciał ponownie
poczuć jej delikatną skórę, móc ją całować, ale bronił się przed tym. Zacisnął
szczękę, aby nie ulec pokusie. Klaudia czuła jego rękę, która błądziła po jej
plecach. Czuła, że nie wytrzyma tego dłużej.
– Pragnę Cię. – wyszeptała mu do ucha. – Chcę się z
Tobą kochać.
Hej :) byłam bardzo ciekawa jak będzie przebiegał ten wyjazd i muszę powiedzieć że się nie zawiodłam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ania ;)