Jestem przy Tobie

Partnerka

Partnerka II

Partnerka III

15 września 2019

Asystentka

32

            Mężczyzna był zaskoczony słowami swojej partnerki. Odpalił silnik i ruszyli w drogę. Kiedy znaleźli się na miejscu, kobieta szybko pobiegła do środka. Patryk zaparkował przed wyjściem i czekał na nią. Zadzwonił do Karola, lecz ten nie odbierał, więc poinformował kierownika księgowości, że się spóźni. Pół godziny później, mężczyzna zaczął spacerować wokół samochodu, doglądając go. Ola wyszła rozradowana u boku młodego mężczyzny. Patryk wyprostował się i przybrał poważny wyraz twarzy. Obserwował parę, która zbliżała się do niego.
– Kochanie, poznaj nowego chłopaka swojej siostry, Marcina.
– Cześć. – podał mu rękę, ale ten jej nie uścisnął. Patrzył na niego wrogo, potem na partnerkę i ponownie na niego.
– Co ty kombinujesz? – zapytał ją.
– Ja? Nic. – uśmiechnęła się niewinnie.
– Nic? A Julia zna swojego nowego chłopaka?

– Jeszcze nie, ale go pozna.
– I pan się na to zgadza?
– Lubię wyzwania.
– Ale też mi wyzwanie. Patryk.
– Marcin. – uścisnęli sobie mocno dłonie.
– Podrzucimy Marcina do domu i pojedziemy do firmy.
            Marcin Neuer był dwudziestopięcioletnim, wysokim blondynem o niebieskich oczach. Miał gęste włosy zaczesane do góry, wysokie czoło, prosty nos i kształtne usta. Jego atutem był pociągający uśmiech. Chłopak był wyluzowany z dużym poczuciem humoru. Potrafił również być stanowczy i dominujący.
Marcin znał rodzeństwo Szarakowskich od urodzenia. Wraz z Pawłem bawili się w piaskownicy, chodzili do podstawówki oraz gimnazjum. Przyjaźni się od samego początku, lecz po ukończeniu szkoły, rodzice chłopaka postanowili przeprowadzić się do Niemiec. Po ukończeniu liceum, Marcin zaczął studiować w Instytucie Technologicznym w Massachusetts. Kontakty z rodzeństwem stały się rzadkie. Mężczyzna przyjeżdżał do kraju kilka razy w roku. Był na bieżąco ze sprawami Oli i Pawła.
            W drodze do mieszkania Marcina, Patryk otrzymał pilny telefon od Karola, że ma zjawić się w firmie. Mężczyzna przeprosił chłopaka i pojechał od razu do firmy. Zaparkował przed budynkiem i pobiegł do środka, zostawiając Olę ze znajomym. Dziewczyna pokrótce streściła jemu zdarzenia, które wydarzyły się w jej życiu. Kiedy taksówka przyjechała na miejsce, pożegnali się i każde udało się w swoją stronę.
            Aleksandra po pracy umówiła się z Julia na kawę. Punktualnie zjawiła się na miejscu, gdzie dziewczyna już na nią czekała.
– Chyba się nie spóźniłam? – zapytała.
– Nie, to ja byłam wcześniej.
– Uff… To dobrze. Co się stało, że tak pilnie chciałaś się ze mną spotkać?
– Ty.
– Co ja?
– I Karol.
– Co on? – Julia zdziwiła się.
– Ty i Karol kochacie się.
– Ola, proszę cię. Nie zaczynajmy tego tematu.
– Posłuchaj mnie tylko.
– Karol mnie nie kocha.
– Julia! Możesz mnie posłuchać?! – Ola uniosła głos, przyciszając tym dziewczynę.
– Dobrze.
– Karol nie przyzna się do tego, że cię kocha. Musisz wzbudzić w nim zazdrość.
– Już wiele razy próbowałam i nic.
– Proszę. – pokazała zdjęcie Marcina. Julia z wrażenia otworzyła usta i nie mogła uwierzyć w to co widzi. – Wiem, przystojny, ale…
– Ciii… On jest cudowny.
– Wiem.
– Skąd ty go wytrzasnęłaś?
– Był moim sąsiadem i chodził ze mną do szkoły. Ogólnie przyjaźniliśmy się, ale wyprowadził się do Niemiec i kontakt się urwał.
– A teraz?
– Przyjechał do Polski na kilka dni, więc postanowiłam wykorzystać okazję.
– W kilka dni Karol nie zakocha się we mnie.
– On już cię kocha, tylko musi sobie to uświadomić. A tak przy okazji Marcin zostanie dłużej w Polsce.
– Hmm... Czyżbyś chciała zdradzić mojego braciszka?
– Co? Z Marcinem? Nie. – zaśmiała się.
– To po co chcesz, żeby został dłużej?
– A po co tak szybko ma wracać do Niemiec?
– Co ty kombinujesz?
– Ja? Nic. Mam tylko do ciebie jedną prośbę. Nie zakochaj się w Marcinie.
– Dlaczego?
– Bo możesz się rozczarować.
            Zapłaciły rachunek, który przyniósł im kelner, a następnie wyszły z kawiarenki. Ola opowiedziała dziewczynie ze szczegółami historię Marcina. Dziewczyna była zaskoczona, że tyle wydarzyło się w jego życiu. Śmiała się, że Karol nie dorówna chłopakowi inteligencją oraz urodą.
            Wieczorem dziewczyna miała go z nim poznać. Wszyscy spotkali się w mieszkaniu Oli. Paweł cieszył się ze spotkania ze swoim dawnym przyjacielem. Do grupy dołączył Patryk. Na początku trudno było mu złapać wspólny język z Marcinem, ale później zaczęli się dogadywać. Dagmara przygotowywała przekąski, do której dołączyła Ola.
– W czym ci pomóc? – zapytała.
– Możesz pokroić ser i szynkę. – wskazała a produkty. – Kiedy zjawi się Julia?
– Dobre pytanie. Powinna już być.
– Chyba nie wymiękła?
– Mam nadzieję, że nie.
            Usłyszały dzwonek do drzwi. Aleksandra szeroko uśmiechnęła się i pobiegła otworzyć. U progu ukazała się dziewczyna ubrana w kremową sukienkę.
– Wow! – otworzyła usta z wrażenia.
– Chyba nie przesadziłam?
– Nie. Wyglądasz pięknie.
– Dziękuję. – zarumieniła się.
– Chodź. Marcin już jest.
– Już?
– Tak. Czekaliśmy tylko na ciebie.
– To co on sobie o mnie pomyśli?
– Nic.
            Weszły do salonu, gdzie mężczyźni na widok dziewczyny przerwali dyskusję na temat technologii. Pierwszy podszedł przywitać się Patryk.
– Ja chcesz, to potrafisz się wystroić. – wyszeptał jej do ucha.
– Dzięki braciszku.
– Ale jesteś miły. Naprawdę. – rzekła naburmuszona Ola.
– Też cię kocham. – pocałował ją w skroń.
– Julia! – krzyknął Paweł. – Gdybym był sam, padłbym tobie do stóp i oddał pokłon.
– To na co czekasz? – zapytała Dagmara.
– Już okazuje swoją zazdrość. Czuję się mężczyzną.
– Zaraz się poczujesz mężczyzną. – kobieta skrzyżowała ręce na piersi.
– Coś sugerujesz kochanie?
– Pokaż jakim jesteś mężczyzną i oddaj pokłon Julii. Romeo.
– Skończcie. Nie chcę, żebyście się przeze mnie kłócili.
– Ale my się nie kłócimy. – powiedzieli równocześnie.
– Nie… tylko się droczą. Tak okazują sobie miłość. – zaśmiała się przyjaciółka.
– Właśnie. – rzekł Paweł i podszedł do swojej dziewczyny, całując ją namiętnie.
– Chodź, poznasz Marcina. – Ola chwyciła ją pod ramię i zaprowadziła do mężczyzny. – Poznajcie się. Julia. Marcin.
– Miło mi cię poznać. – dziewczyna wyciągnęła do niego rękę.
– Mnie również. To zaszczyt grać partnera tak pięknej kobiety jak ty. – pocałował jej dłoń.
– Dziękuje. – zawstydziła się.
– Nie wstydź się.
– Mało kto prawi mi takie komplementy.
– To ja wam nie będę przeszkadzać. Jak coś, jesteśmy w kuchni. – puściła oczko do pary i udała się do pomieszczenia obok.
            Julia wraz z Marcinem omawiali plan, który wymyśliła Ola, natomiast pary będące w kuchni, obserwowali ich. Patryk martwił się o siostrę, że może zakochać się w mężczyźnie, lecz partnerka go uspokoiła, że tak się nie stanie, ale go to nie przekonało. Potem przenieśli się do salonu. Dołączyli do tematu, na który rozmawiała para. Śmiali się, a zarazem kłócili, ale zawsze dochodzili do porozumienia. Aleksandra usłyszała dzwonek swojego telefonu. Na początku nie chciała odebrać, ale Patryk kazał jej to zrobić w obawie, że coś się wydarzyło. Podeszła do stołu i na wyświetlaczu zobaczyła zdjęcie Karola.
– Tak, słucham. – odebrała i wyszła na balkon.
– Cześć Ola. Moglibyśmy się spotkać?
– Coś się stało?
– Chciałbym z tobą porozmawiać. – nastąpiła cisza. – O nas.
– A możemy porozmawiać o tym jutro?
– Chciałbym dzisiaj.
– Ale…
– Proszę, Ola. Przyjedź do mnie.
– Karol, przecież to nie jest…
– Proszę. Muszę z tobą porozmawiać. Przyjedź do mnie.
– Naprawdę to jest takie konieczne?
– Proszę, Ola. Błagam cię. – mówił błagalnym głosem.
– Karol, co się stało? – zaniepokoiła się jego tonem głosu.
– Przyjedź. Czekam.
– Karol…
            Nikt nie odezwał się w telefonie. Dziewczyna zmartwiła się zachowaniem swojego byłego chłopaka. Patryk widząc, jak Ola chodzi w kółko, udał się na balkon.
– Co się stało?
– Karol dzwonił.
– I co?
– Kazał mi przyjechać.
– Po co?
– Chce ze mną porozmawiać, ale coś jeszcze musiało się wydarzyć. Miał dziwny głos.
– To jedź i zobacz co jest.
– A ty…
– Mną się nie przejmuj. Jedź. – dziewczyna patrzyła na niego litościwie. – Ola, ufam tobie. Jedź i porozmawiaj z nim.
            Zabrała torebkę, wyjaśniła przyjaciołom, że musi opuścić ich na jakiś czas. Partner odprowadził ją do samochodu. Sam zaczął się martwić, co takiego mogło się wydarzyć. Dziewczyna wyruszyła w drogę i po kilkunastu minutach znalazła się pod apartamentem. Wjechała windą na piętro i zadzwoniła do drzwi. Od razu zostały otwarte, co ją zdziwiło.
– Napijesz się czegoś? – zaproponował.
– Nie. Przejdź może do sprawy.
– Byłaś z Patrykiem?
– I nie tylko. Karol, co się stało?
– Może usiądziesz? – wskazał na krzesło. Ola skorzystała z propozycji. Mężczyzna również usiadł. – Chciałem z tobą porozmawiać.
– Słucham.
– Nie czuj się winna z powodu rozpadu naszego związku.
– Powinnam powiedzieć tobie prędzej, że cię nie kocham.
– Ola. – chwycił ją za dłonie. – To było wiadome, że będziesz z Patrykiem. Tradycja panująca w tej rodzinie powinna mnie uświadomić, że nie mam co podbijać do asystentki właściciela firmy.
– Przecież ty też jesteś właścicielem.
– Ale to nie ja zarządzam firmą. Mniejsza z tym, wróćmy do tematu. Na wyjeździe przemyślałem wszystko. Byłaś… Jesteś cudowną kobietą, z którą byłem, ale nie jestem ciebie wart. Zasługujesz na lepszego mężczyznę, takiego jak Patryk. Wiem, że on ciebie bardzo kocha i oddałby wszystko, żebyś była tylko szczęśliwa. Ja już tak bym nie potrafił.
– Potrafiłbyś.
– Nie. Nie umiem dać komuś szczęścia. Przyzwyczaiłem się, że to ktoś mnie uszczęśliwiał i dlatego stałem się egoistycznym dupkiem.
– Nie mów tak. Chociaż dupkiem jesteś. Muszę to przyznać.
– Sama widzisz. – zaśmiał się.
– Karol, musisz otworzyć się na miłość. Dać komuś szansę, aby wszedł do twojego życia i namieszał w nim, a potem zrobił porządek z tobą.
– I kopnął mnie w dupę.
– Zaraz ja mogę to zrobić, jak chcesz.
– Raz już to zrobiłaś.
– I mówi ten, co kazał mi się nie obwiniać.
– Żartuję. I nie obwiniaj się.
– Powiedz mi tak szczerze, czy coś do mnie czułeś? Więcej niż sympatia.
– Kochałem cię. – zawahał się.
– Nieprawda. – uśmiechnęła się.
– Prawda.
– Nie. To nie była miłość.
– A niby co?
– Zaliczyłabym to pod zauroczenie, ale nie miłość. Wydaje się tobie, że mnie kochałeś, ale tak naprawdę… Poszedłbyś ze mną teraz do łóżka?
– Co to za pytanie? Jesteś przecież z Patrykiem.
– A gdybym była sama. Zrobiłbyś to?
– Nie wiem.
– Pomyśl. – nastąpiła cisza. Ola przyglądała się Karolowi i była ciekawa jego odpowiedzi. – I?
– Tak szczerze?
– Kłam.
– Dobra. Już dawno bylibyśmy w łóżku.
– Wiedziałam. – zaśmiała się.
– Dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki.
– Ale można dać druga szansę.
– Można, ale jeśli się wie, że nic z tego nie będzie, to po co?
– Masz rację. Wyjaśniliśmy już sobie wszystko. Wiem na czym stoję. Mam nadzieję, że nic nie popsuje naszej relacji.
– Ja też mam taką nadzieję. Przyjaciele?
– Przyjaciele. – wstali i przytulili się.
– Muszę coś tobie powiedzieć.
– Co takiego? – spojrzała na niego. Ich twarze były blisko siebie.
– Tylko zachowaj spokój.
– Co się dzieje?
– Jesteśmy fotografowani.
– Co?!
– Ciii… Wszystko ci wyjaśnię, ale…
            Karol zbliżył twarz. Ola myślała, że ją pocałuje, ale ukrył ją w jej włosach. Zaczął ją kierować do ściany, gdzie znajdował się wyłącznik. Mężczyzna nacisnął i w mieszkaniu nastała ciemność.
– Karol, co ty robisz?
– Spokojnie. – oderwał się od niej i podszedł do stołu po jej torebkę. – Proszę.
– Wyganiasz mnie? – zaśmiała się.
– Nie. Mogę się do was dołączyć? Nie chcę zostać sam w mieszkaniu.
– Pewnie, ale pod jednym warunkiem.
– Jakim?
– Powiesz mi o co chodzi.
            Zeszli na parking i wsiedli do auta. Przed odjazdem, wysłała SMS–a Patrykowi, że przyjedzie z nią Karol i ma poinformować o tym zakochaną parę.
– Mów, dlaczego tak dziwnie się zachowujesz.
– Myślałaś, że cię pocałuję?
– Przemknęło mi to przez myśl.
– Chciałabyś.
– No wiesz?
– Wiem. – zaśmiali się.
– A tak na poważnie?
– Tylko nie mów Patrykowi.
– Ale czego?
– Amanda była dzisiaj u mnie.
– Po co?
– Zaproponowała mi współprace.
– Jaką?
– Że ty wrócisz do mnie, a ona do Patryka.
– Ale jak?
– Moim zadaniem jest ponownie uwieść ciebie, tak żebyś zdradziła Patryka, a ona zrobi zdjęcia i da to jako dowód twojej niewierności. I wtedy…
– Nie wierzę w to. Zgodziłeś się?
– Jeśli tak to co?
– Zgodziłeś się czy nie?
– Powiedziałem jej, że ściągnę cię do mieszkania, zrobiłem to. Miałem zaciągnąć cię do łóżka, prawie to zrobiłem.
– Prawie to zrobiłeś?
– Zgasiłem światło, więc powinna pomyśleć, że my coś.
– Może wiedziała nas jak wychodziliśmy. A gdzie tak w ogóle była?
– Ona w domu, ale jej fotograf na dachu, po drugiej stronie. Wątpię, żeby nas widział.
– Jak Patryk mógł z nią wytrzymać?
– Sam nie wiem. Jeszcze jej się oświadczył.
– Dobrze, że już z nią nie jest.
– Na szczęście.
– Bardzo mili jesteśmy, wiesz?
– Wiem.
            Rozweseleni weszli do mieszkania. Dagmara wyszła przywitać się z Karolem, a następnie za nią pojawili się Paweł i Patryk. Zamienili ze sobą kilka zdań i Ola weszła z mężczyzną do salonu, aby poznał jej dawnego przyjaciela. Ten widząc go z Julią, oniemiał. Siedzieli wtuleni w siebie i patrzyli sobie w oczy.
– Zakochani. – rzekła Ola. – Marcin poznaj Karola, naszego przyjaciela. Wraz z Patrykiem prowadzi firmę.
– Cześć. – wstał i podał mu rękę. Karol zlustrował go, ale podał mu dłoń. Julia wypuściła oddech. Przypomniała sobie co ostatnio razem zrobił jej ukochany.
– Karol.
– Marcin. Miło cię poznać. Dużo o tobie słyszałem.
– A ja o tobie nic.
– No cóż. Bywa.
– Hej. – Julia stanęła obok chłopaka i uśmiechnęła się do Karola.
– Cześć Julka. – pocałował ją w policzek. – Pięknie wyglądasz. – wyszeptał prosto do ucha.
– Dziękuję. Kochanie, pójdziemy się przejść?
– Oczywiście.
            Rozradowana para wyszła z mieszkania, natomiast Karol przysiadł się do przyjaciela i nalał sobie wino. Był wściekły, że dołączył do grupy znajomych. Nie umiał sobie wytłumaczyć, dlaczego widząc Julię z Marcinem, poczuł ukłucie bólu.
– Co to za koleś? – zapytał Patryka.
– Marcin?
– Noo. – bąknął. – Co to za typek?
– Co ty taki wściekły?
– Nie pasuje do Julii.
– Zazdrosny jesteś? – zapytała Ola.
– Ja? Nie. Po prostu on nie pasuje do niej.
– A niby kto do niej pasuje względem ciebie? Taki babiarz jak ty?
– Paweł! – Daga wraz z siostrą chłopaka krzyknęły na niego, a Patryk parsknął śmiechem.
– A on niby nie jest babiarzem?! Z ryja już widać, że Julia jest jego kolejną zdobyczą!
– Nie obrażaj mojego przyjaciela!
– Zrób coś. Zaraz zaczną się bić. – Ola rzekła do Patryka.
– Niech to zrobią, przynajmniej będzie śmiesznie.
– Patryk!
– Chodź na balkon.
            Para wyszła na zewnątrz, natomiast Karol z Pawłem dalej kłócili się o parę. Kiedy brat dziewczyny zauważył, że wracają, wszedł do środka i poinformował mężczyzn, aby przestali i zachowywali się normalnie.
            Przez kolejną godzinę przyjaciele rozmawiali na różne tematy oraz żartowali. Karol obserwował Marcina, próbując go rozszyfrować, lecz mężczyzna zachowywał się normalnie względem dziewczyny i znajomych. Od czasu do czasu napotykał ostre spojrzenie Julki.
            Marcin spostrzegł, że mężczyzna obserwuje go. Dowiedział się od Dagmary, że był przyczyną kłótni miedzy Karolem a Pawłem. Wymienił porozumiewawcze spojrzenie z Olą, że plan idzie po jej myśli. Patrykowi dalej nie podobało się to, ale nie przeciwstawiał się ukochanej.
            Późnym wieczorem pożegnał się ze swoją partnerka oraz przyjaciółmi. Karol również opuścił grono znajomych i razem z przyjacielem pojechał do swojego mieszkania. Na początku drogi milczeli, ale mężczyzna przerwał ciszę.
– Kim on w ogóle jest?
– Kto?
– No ten Marcin.
– A co chcesz o nim wiedzieć?
– Wszystko.
– Jego ojciec jest Niemcem.
– Studia ma?
– Tak. Informatyk.
– A gdzie studiował?
– W Massachusetts.
– Co?!
– To co słyszysz.
– Światowy człowiek.
– Bardzo inteligentny i mądry.
– To nie znaczy, że będzie dobry dla Julki. Zgadzasz się na ten związek?
– To jest jej wybór i czy będę się z tym zgadzał czy nie, ona nie zmieni zdania. Wiesz jaka jest.
– Nie podoba mi się ten typek. – Patryk ostro zahamował i zjechał na chodni. – Co ty robisz?
– To ty mi powiedz co robisz?
– Siedzę i czekam, aż mnie odwieziesz do domu.
– Zachowujesz się jakbyś był zakochany w mojej siostrze.
– Co? Nie kocham Julii.
– Nie?
– Nie. I nie musisz mnie odwozić. Przejdę się. Cześć.
– Karol.
            Mężczyzna trzasnął drzwiami i ruszył pieszo do swojego mieszkania przez park. Ciągle powtarzał słowa Patryka.
– Zakochany w Julii? Oszalał. Nie kocham jej. Nie zasługuje na nią, ale ten pieprzony dupek też nie. Nikt z nią nie może być. Julia jest dobrą dziewczyną. Delikatną. Piękną. Cudowną. Kobietą. – usiadł na ławce. – Może jednak ją kocham? Nie. Ja nie potrafię kochać. A zwłaszcza jej. Jest dla mnie jak siostra. Nie mogę pozwolić, aby ten dupek ją zranił.
            Patryk po powrocie do swojego apartamentu, zadzwonił do Oli, informując ją o zachowaniu Karola. Dziewczyna nakrzyczała na niego, że sprowokował go, ale szybko przeprosiła mężczyznę. Na początku droczył się z nią, ale wybaczył jej wybuch złości.
            Aleksandra kładąc się spać, przypomniała sobie rozmowę z Karolem.
Amando, jak mogłaś takie coś zrobić. Nigdy nie zdradziłabym Patryka. Co jeszcze wymyślisz? I na pewno nie odbierzesz mi Patryka!
            Marcin odwiózł Julię do jej mieszkania. Przez całą drogę rozmawiali o zachowaniu Karola. Obydwoje byli zadowoleni z siebie. Przyznali, że Ola miała dobry pomysł, aby wzbudzić w mężczyźnie zazdrość, ale Julka bała się, że jej ukochany mógł posunąć się do czegoś złego.
Dzwonek do drzwi obudził Karola. Zaspany zwlókł się z łóżka, pocierając oczy i ziewając, otworzył drzwi.
– Obiecałeś! Zgodziłeś się na mój plan! A ty co?! Balowałeś z nimi! – Amanda rozwścieczona weszła do środka.
– Możesz nie krzyczeć?
– Księżniczka dopiero wstała? – zaśpiewała piskliwie.
– Bo smok ją obudził.
– Miałeś ją zaciągnąć do łóżka, a nie jechać do Patryka.
– Nie tylko z Patrykiem tam byłem.
– Nie obchodzi mnie to, kto tam był. Zgodziłeś się na mój plan!
– Powiedziałem może to zrobię, ale przemyślałem sobie dobrze sprawę i jednak nie pomogę tobie.
– Przecież ją kochasz.
– Nie kocham Oli.
– A kilka tygodni temu za nią szalałeś.
– Bo wiesz… Bardzo mnie pociągała.
– Ruchałeś ją jak popadło.
– Nie, my uprawialiśmy seks. To ciebie ruchałem jak popadło.
– Świnia!
– Ola jest o wiele lepsza od ciebie. I nie tylko w łóżku, ale i w życiu. I każdy facet wybrałby ją niż ciebie, żeby spędzić resztę swoich dni przy takiej kobiecie. A ty? Nadajesz się tylko na jedną noc.
– Dwa lata temu tego byś nie powiedział.
– Tylko po miesiącu z tobą skończyłem.
– Mówiąc Patrykowi, że spałeś ze mną.
– Patryk jest moim przyjacielem i nie mam przed nim tajemnic.
– Ale to mógłbyś zachować dla siebie.
– I tak wrócił do ciebie, więc czego się czepiasz?
– Tylko, że teraz nie jest ze mną, tylko z tą wywłoką.
– Nie nazywaj tak Oli!
– Bo co?
– Wynoś się stąd! – wskazał na drzwi.
– Jeszcze nie skończyłam z tobą.
– Ale ja z tobą tak! – chwycił ją pod ramię i pociągnął do wyjścia.
– Karol, puść mnie! – próbowała się uwolnić z uścisku, ale nie mogła. Mężczyzna otworzył drzwi i wyprowadził ją na zewnątrz.
– Żegnam! – zamknął z trzaskiem.
– Karol!
– A! Zapomniałem. Jeszcze raz zjawisz się u mnie, to zawiadomię policję, że mnie nękasz.
– Nie masz prawa tego robić!
– To jest wolny kraj i mogę robić co mi się podoba. Cześć! – przekręcił klucz w drzwiach i zrobił kilka kroków. Spojrzał w lustro, przeczesał włosy i wziął głęboki oddech. – Co za babsztyl.
– Nie potrzebuję już twojej pomocy! Sama sobie dam radę! Odzyskam Patryka! Żegnam! – kopnęła drzwi i skrzywiła się z bólu. – Idiota!
            Karol nie mógł uwierzyć, że Amanda przyszła do jego mieszkania i zrobiła mu awanturę. Nigdy nie wiedział jej tak złej. Nawet jak skończył z nią romans i powiedział o wszystkim przyjacielowi, nie była tak wściekła jak teraz. Kiedy zjawił się w firmie, wszyscy zauważyli jego zły humor. Kiedy jechał windą, na jednym z pięter wsiadła Ola. Odburknął jej, kiedy ta się z nim przywitała.
– A co ty taki zły?
– Nic mi nie mów.
– Okej. – stanęła obok niego i kątem oka oberwała. – Może jednak powiesz? – szepnęła.
– Ola, proszę.
– Dobra. Już nic nie mówię.
– Amanda u mnie była.
– Po co?
– Była wściekła, że się nie zgodziłem.
– Nie dziwię się. Pokrzyżowałeś jej plan.
– To, że ona jest nieszczęśliwa, to nie znaczy, że ty i Patryk też macie się tak czuć.
– Dzięki. – chwyciła go pod ramię.
– Co się nie robi dla przyjaciół?
– Praktycznie wszystko.
– Właśnie.
            Aleksandra i Karol rozstali się i każde udało się na swoje stanowisko pracy. Dziewczyna po kilku godzinach, zrobiła sobie długą przerwę i weszła do gabinetu szefa. Patryk jak zawsze siedział w stosie papierów. Uśmiechnięta podeszła do niego, odsunęła od biurka i usiadła na kolanach, przodem do niego.
– Może zrobiłbyś w końcu przerwę?
– Właśnie ją mam.
– Może tak sam od siebie, a nie ja mam o tym myśleć.
– Nie kłóćmy się o to.
– Za dużo pracujesz.
– Teraz nie pracowałem.
– Tak? A co robiłeś? Chyba nie oglądałeś…?
– Nie. – zaśmiał się. – Julia w sobotę ma urodziny i myślałem, żeby wyprawić przyjęcie.
– Świetny pomysł.
– Chyba poproszę Marcina, żeby mi pomógł.
– A nie Karola?
– Podobno ma być zazdrosny o moją siostrę, prawda?
– Aaa… Chcesz, żeby Marcin był głównym organizatorem przyjęcia?
– Masz do niego numer?
– Oczywiście, że mam. – powiedziała niskim tonem, pocierając nosem o jego szyję.
– A dałabyś mi?
– A ty co mi dasz? – spojrzała mu głęboko w oczy.
– A co byś chciała?
– A co mógłbyś zrobić?
– A teraz będziemy sobie odpowiadać pytaniami?
– Popsułeś wszystko. – zrobiła naburmuszoną minę i wyciągnęła komórkę z kieszeni spodni.
– Nie fochaj się. – zaczął ją łaskotać.
– Zostaw. Nie rób! No Patryk! Bo nie dostaniesz. – spojrzała na niego ostro i wskazała palcem.
– Dobrze, już nie będą, proszę pani. – rzekł dziecinnym głosem.
– Grzeczny chłopiec. Kocham cię takiego, ale… – zarzuciła mu ręce na szyję i wyszeptała słowa prosto do ucha. – Wolę kiedy jednak jesteś niegrzeczny.
– Ach tak… – wsunął rękę pod jej bluzkę.
– Nie tutaj. – wstała i obeszła biurko.
– Przecież powiedziałaś…
– Że lubię, kiedy jesteś niegrzeczny, ale nie rób tego od razu. – znalazła kartkę i pisała numer przyjaciela, kiedy Patryk podszedł do niej od tyłu i chwycił za pośladki. Ola wzięła głęboki oddech i wyprostowała się. – Tu masz numer. Lepiej weź się do pracy, bo masz bardzo brudne myśli.
– A to wszystko przez ciebie. – zbliżył twarz do jej.
– To moja wina?
– Gdybyś tu nie przyszła… – posadził ją na biurku. – nie wydarzyłoby się to, co zaraz nastąpi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz