Jestem przy Tobie

Partnerka

Partnerka II

Partnerka III

8 września 2017

Asystentka

4

– Dlaczego jesteś taka zdziwiona? – zapytał.
– Nie wierzę w to, co powiedziałeś. Przecież ty nigdy nikomu nie dałeś podwyżki. A teraz co ci się stało? Tak urlop na ciebie wpłynął?
– Po prostu dowiedziałem się jak ciężko pracujesz, więc uznałem, że należy ci się podwyżka i skończmy ten temat.
– Dziękuję. – jej serce przyspieszyło na widok odwzajemnionego uśmiechu mężczyzny. Szybko otrząsnęła się i skierowała ku drzwiom. – To ja już wrócę do pracy.
– Ola…
– Tak? – szybko odwrócił się do niego.
– Chcę cię o coś zapytać. – wstał i stanął naprzeciwko niej, opierając się o biurko z rękoma skrzyżowanymi na piersi.
– Słucham.
– Podobno jesteś z Karolem.
– Jestem, a to coś złego?
– Nie, a jesteś szczęśliwa z nim?
– mężczyzna przyglądał się jej uważnie, lecz Ola zachowała pokerową twarz.
– Gdybym nie była z nim szczęśliwa, to nie bylibyśmy razem, prawda?
– Prawda, ale wiem jaki jest Karol i co może mu odbić.
– O co ci chodzi? – dziewczyna przyjęła jego postawę.
– Po prostu wiem jak bawi się kobietami i chcę cię ostrzec, żebyś nie była jego kolejną zabawką.
– Jesteś o mnie zazdrosny? – dziewczyna powiedziała to zanim pomyślała. Mężczyznę zaskoczyły jej słowa. Wytrzeszczył na nią oczy.
– Nie. – bąknął. – Nie… Jestem zazdrosny. Nie. Po prostu znam Karola lepiej od ciebie i wiem jaki jest. Nie chcę, żebyś przez niego cierpiała.
– Nie interesuj się moim życiem. Jeśli mnie uszczęśliwi, to będę szczęśliwa, a jak zrani to będę cierpieć, a ciebie to nie powinno obchodzić. – wyprostowała się i odwróciła na pięcie. Kiedy była przy drzwiach ponownie odwróciła się do niego. – Dlaczego wy, wszyscy traktujecie mnie jak dziecko? Mam dwadzieścia jeden lat i jestem już dorosła. Mogę robić co chcę, a wy ciągle się upieracie i bawicie się ze mną jak… – wzięła głęboki oddech i zobaczyła minę Patryka. – Nie jesteś moim ojcem i nie traktuj mnie jak dziecko, bo nim nie jestem! Może to w końcu dotrze do ciebie. – wychodząc, dorzuciła jeszcze. – A! I przestań być o mnie zazdrosny, bo nie wiem czy spodoba się to twojej narzeczonej.
            Patryk był zaskoczony zachowaniem swojej asystentki. Wodził za nią wzrokiem, kiedy ta szła zdenerwowana do łazienki.
Przecież nie jestem o nią zazdrosny. Co ona sobie ubzdurała? Chcę ją chronić przed Karolem, a ona ma wielkie wąty do tego. Nie powinna z nim być.  On nie zasługuje na taką kobietę jak Ola. Jest cudowna, piękna, idealna…
Mężczyzna zaczął marzyć o niej. Ukazała się mu w kilku sytuacjach. Poważna, radosna, zdenerwowana, próbująca go rozśmieszyć, słuchała jego problemów… Pracowali ze sobą od prawie półtora roku i zdążył już ją dobrze poznać. Znał każdą wadę i zaletę, wiedział co lubiła, a czego nie. Mieli podobne poglądy, ale nigdy dogłębnie nie rozmawiali ze sobą, żeby zauważyli to. Patryk traktował ją z dystansem, ale w głębi duszy chciał się do niej zbliżyć.
            Ola spojrzała na swoje odbicie. Była zła na szefa, że wtrącał się do jej życia.
– Co go to obchodzi z kim ja się spotykam?! Moja sprawa! Moje życie! – krzyknęła do siebie.
Wtedy usłyszała jak ktoś spuszcza wodę w toalecie. Zobaczyła koleżankę wychodzącą z kabiny.
– Wszystko okej? – zapytała.
– Tak. Jak w najlepszym porządku.
– To dobrze. Wracam do pracy. – Ola pokiwała głową, a ta szybko wyszła z łazienki.
Cholera.
            Wróciła do swojego biurka i zaczęła przebierać w papierach. Od czasu do czasu spoglądała na Patryka, ale ten ani drgnął. Czytał każdą kartkę po kolei i je podpisywał. Ola nie mogła skupić się na pracy. Cały czas myślała o rozmowie z nim. Dotarło do niej jak krzyczała na niego. Poczuła się z tym źle, ale też nie miała odwagi iść do niego i przeprosić. Uporządkowała papiery, kilka było do podpisania przez szefa, a reszta szła prosto do księgowości albo niszczarki. Dziewczyna w końcu wzięła się w garść i weszła do pomieszczenia, w którym znajdował się mężczyzna. Spojrzał na nią zimnym wzrokiem, tak że przeszły ją ciarki. Chciała jak najszybciej stamtąd uciec, lecz nogi jej na to nie pozwalały. Położyła dokumenty na biurko i powinna wyjść, ale dalej stała i patrzyła w jego oczy.
– Coś jeszcze? – zapytał oschle.
– Chciałam… – po chwili milczenia odezwała się.
– Co chciałaś? – wziął papiery i studiował po kolei każde słowo.
– Chciałam cię przeprosić za swoje zachowanie.
            Po spojrzeniu szefa, dziewczyna poczuła dziwny ucisk w brzuchu. Patryk wstał, obszedł biurko i stanął naprzeciwko niej. Poczuł zapach jej perfum, wzrokiem wodził po jej twarzy, zapamiętując każdą jej rysę, szyję, zjeżdżając w dół aż do piersi. Zauważył, że jej klatka piersiowa szybko się unosi, więc powrócił do jej oczu. Zobaczył w nich strach zmieszany z pożądaniem.
– Po prostu chcę cię chronić przed Karolem. Znam go dłużej i wiem do czego jest…
– Możemy nie wracać do tego tematu? Będę wdzięczna. – poprawiła ubranie, wyprostowała się i odgarnęła włosy za ucho.
– Dobrze. – powrócił na miejsce, a dziewczyna ruszyła w kierunku drzwi. – Ola…
– Tak?
– Lepiej było jak miałaś zakryte ucho. Pięknie wtedy wyglądałaś. – uśmiechnął się do niej.
            Aleksandra zaczerwieniła się i podziękowała onieśmielona, wracając do swoich obowiązków. Do końca dnia pracowała tak jak zawsze, czyli dokładnie i starannie. Wszystkie obowiązki wypełniła i mogła iść do domu, kiedy to Karol zaciągnął ją do swojego biura. Pocałował ją czule, mocno przytulając.
– W końcu mogę cię mieć w swych ramionach. – szepnął do ucha. Ola nic nie mówiła, czym Karol się zdziwił. Spojrzał w jej oczy i nie widział żadnego uczucia. Nic. Pustka. – Co się stało? Dlaczego jesteś milcząca?
– Jestem zmęczona. – przytuliła się do niego, a w głowie miała widok uśmiechniętego Patryka.
– To jedziemy do mnie, zrobię coś do jedzenia, a ty…
– Nieee. – przerwała mu. – Wolę ten wieczór spędzić sama. Odpocząć.
– U mnie też byś mogła.
– Wolę pobyć sama. Muszę przemyśleć kilka spraw.
– Jakich? – Karol był zaskoczony zachowaniem kochanki.
– Różnych. Nieważne. – pocałowała go. – Pójdę już.
– Odwiozę cię.
            Założył marynarkę, wziął teczkę i ruszyli do windy. Przed wejściem, Ola przebiegła wzrokiem po biurze i zauważyła, że szef jeszcze pracował. Mężczyzna poczuł, że ktoś na niego patrzy, podniósł głowę zza papierów i zauważył dziewczynę z jego przyjacielem. Karol podążył za wzrokiem partnerki. Podniósł rękę na pożegnanie przyjacielowi. Objął dziewczynę w pasie i poprowadził do windy.
– Chodźmy.
            Kiedy drzwi zamykały się, widziała w oczach Patryka smutek. Poczuła lekkie uczucie żalu, że zostawiła go samego w biurze ze stertą papierów. Karol przyglądał się jej z boku. Poprawił włosy, które opadały na jej twarz, a ona nie drgnęła. Stała i patrzyła gdzieś w dal.
– Hej, co jest? – objął ją i pocałował skroń.
– Nic. – wzięła głęboki oddech, zmusiła się do uśmiechu. – Jestem zmęczona i chcę wrócić jak najszybciej do domu. – wtuliła się w jego ramiona.
            Samochód znajdował się w podziemnym parkingu. Mężczyzna otworzył drzwi kobiecie i pomógł jej wsiąść. Szybkim krokiem udał się na miejsce kierowcy i ruszyli w drogę. Dziewczyna nie odzywała się ani słowem, więc Karol rozpoczął rozmowę.
– Patryk dał ci dzisiaj w kość?
– Słucham. Mówiłeś coś? – została wyrwana z toku myślenia.
– Pytałem, czy Patryk dał ci w kość?
– Nie.
– To dlaczego jesteś zmęczona?
– Bo jest początek tygodnia. – spojrzała na chłopaka z uśmiechem.
– Przecież weekend nie był taki ciężki.
– Ale trudno po takim weekendzie wejść w szarą rzeczywistość.
– Widzę, że nie tylko ja miałem taki problem dzisiaj. – dotykał jej nogi, przesuwając dłoń ku górze. Ola zatrzymała ją, kiedy była blisko…
– Ciekawe do której będzie siedział Patryk?
– Na pewno do późnych godzin, a co?
– A nico. Troszczę się o własnego szefa. Nie powinien długo pracować. To szkodzi.
– Lepiej powinnaś się o mnie zatroszczyć. Tej nocy znowu będę sam.
– Już niedługo.
            Dotarli na miejsce. Pod blokiem, w którym mieszkała dziewczyna, nie było żadnej żywej duszy. Kiedy chciała ruszyć w kierunku bloku, przyciągnął ja do siebie i namiętnie pocałował. Oparł ją o samochód, przenosząc pocałunki na szyję. Wsunął rękę pod jej sukienkę, unosząc nogę do góry.
– Karol, proszę cię, nie dzisiaj. – odepchnęła go.
– To kiedy? – szeptał czule do jej ucha, delikatnie muskając szyję.
– Już niedługo.
– Chcę wiedzieć dokładnie. Gdzie? Kiedy? I o której?
– Nie wiem.
– Teraz. – odnalazł jej usta i wdarł się w nie, spragniony zaznać czegoś więcej.
            Ola długo się siłowała, aby go odepchnąć. Kiedy traciła siły, Karol na chwilę przestał ją całować, aby nabrać oddech, wtedy dziewczyna uwolniła się z jego objęć.
– Jeśli mówię nie, to ono oznacza nie. – poprawił sukienkę i zrobił kilka kroków do przodu, kiedy mężczyzna złapał ją za rękę i spojrzał głęboko w oczy.
– Nie wytrzymam tej nocy bez ciebie. Kochajmy się!
– Nie! – przybliżył się do niej, ale zasłoniła mu usta. – Będziesz musiał wytrzymać tą i następną noc beze mnie. Muszę już iść. – pocałowała go tak samo, jak on przed chwilą. – Pa, mój drogi. Dobrej nocy. – przejechała palcami po jego ustach i szybko udała się do mieszkania.
            Szukała kluczy, ale drzwi otworzyła Dagmara I spojrzała na nią z tajemniczym uśmiechem. Dziewczyna wiedziała, że szykuje się poważna rozmowa i jej przyjaciółka nie odpuści jak wszystkiego się nie dowie. Ola weszła do środka i poszła do kuchni. Położyła torebkę na stół, nalała sobie wody i odwróciła się do przyjaciółki, która szła za nią w milczeniu. Patrzyły na siebie, ale Dagmara nie mogła wytrzymać.
– Widziałam to co przed chwilą się stało. O mało cię nie wziął…
– Nie tym razem. – odłożyła szklankę i udała się do pokoju.
– On o mało nie rozwalił szyby jak wchodziłaś do bloku. Był wściekły…
– Że mu odmówiłam. Cóż, niekiedy nie można mieć tego czego się chce. – wzruszyła ramionami, uśmiechając się łobuzersko.
– Jaka ty jesteś zła dla niego. – powiedziała niskim tonem.
– Ja? Ależ skąd, moja droga koleżanko. Jeśli chcesz, żeby mężczyzna za tobą szalał, musisz być oschła i zimna, wtedy będzie szalał jeszcze bardziej i będzie cały twój.
– Dobra, dobra, ale ty chyba znasz samych podrywaczy. Porządny mężczyzna nie bawi się kobietą. Jeśli coś do niej czuje, to stara się o jej względy, a nie jest nachalny w stosunku do niej, kiedy ta nie jest zainteresowana.
– Byłam z samymi podrywaczami, którzy łamali mi serce, obiecując cały świat. Jedyny porządny mężczyzna jakiego znam to Patryk.
– Czy ty się słyszysz? Najpierw narzekasz, że wraca do pracy i będziesz musiała go widywać, a teraz stwierdzasz, że jest jedynym mężczyzną, którego znasz. Ola…
– Dobra, wiem. Ale gdybyś go dzisiaj zobaczyła, to byś zmiękła. Wyglądał cudownie. I te jego spojrzenie, och… – położyła się na łóżku.
– O nie… Spotykasz się z jednym, a myślisz o drugim, i to jeszcze zajętym. Zadufany w sobie facet. Przestań o nim myśleć i weź się za Karola.
– Och Karol…
– Tak, Karol.
– Och Patryk…
– Nie, nie. Karol! – położyła się obok niej i spojrzała prosto w twarz. – Karol. Rozumiesz?
– Karol, Patryk, jeden pies. Idę wziąć prysznic.
            Wzięła swoją piżamę i udała się do łazienki. Stanęła pod strumieniem gorącej wody. Przed oczami miała postać szefa. Kiedy stanął przed nią, poczuła jego zapach. Patrzył jej głęboko w oczy, aż poczuła się naga. Czuła, że ogląda jej duszę. Serce biło jej jak oszalałe. Bała się, ale też czuła pożądanie. Kiedy się odezwał, czar prysł. Chciała stamtąd uciec, ale jego słowa ją zatrzymały i ponownie poczuła się zawstydzona. W głowie miała jego smutny wzrok, kiedy wychodziła z Karolem. Nie wiedziała co on oznaczał. Długo zastanawiała się nad tym, ale nie potrafiła znaleźć odpowiedzi. Ubrała się i poszła do kuchni przyrządzić kolację. Zrobiła kanapki i sałatkę z warzywami i sosem winegret. Zaniosła jedzenie do salonu, gdzie siedziała Dagmara i szukała czegoś w telewizji. Ola poszła po resztę rzeczy i wróciła do salonu. Usiadła obok przyjaciółki i nalała im sok pomarańczowy.
– I jest coś? – zapytała Ola.
– Jak na razie nic nie znalazłam.
– Włącz rozkład programów, a nie skaczesz po każdym kanale.
– Okej, nie denerwuj się.
– Nie denerwuje się. Jestem zmęczona i chcę się zrelaksować.
– I zrelaksujesz się przy panu Darcy’m. za pięć minut się zacznie. Wskoczę jeszcze do łazienki.
            Seans rozpoczął się dokładnie z godziną podanej emisji. Obydwie uwielbiały Dumę i uprzedzenie i mogły często go oglądać. Po dwugodzinnym seansie poczuły zmęczenie. Podczas sprzątania, komentowały głównego bohatera. Zawsze były nim zachwycone. Po rozmowie, obydwie rozeszły się do swoich pokoi. Nie mogła zasnąć, w głowie miała Patryka i Karola. Przyjaciółka miała rację, musiała się skupić na mężczyźnie, z którym jest. Ale jej szef wzbudzał w niej uczucia, których nie umiała nazwać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz