Nazajutrz
Karol wziął dziewczynę na długi spacer, potem na kolejną przejażdżkę konno, aż
w końcu nastał wieczór. Dziewczyna długo zastanawiała się w co ma się ubrać, aż
w końcu zdecydowała włożyć czarną sukienkę i czarne trampki. Spięła włosy w
luźny kok, zrobiła lekki makijaż, skropiła się perfumem i była gotowa. Bracia
byli pod wrażeniem jej ubrania.
– Gotowi na dobrą zabawę? – zapytał Kuba.
– Tak. – odpowiedzieli razem.
– No to jedziemy.
Kiedy
dotarli na miejsce, dziewczynie zaczęło się podobać. W środku było już sporo
ludzi. Szukali wolnego boksu, ale wszystkie były zajęte, więc usiedli przy
barze. Na początku Klaudia z Karolem zamówili sok, a Kuba piwo.
– Napij się czegoś mocnego. – zaproponował starszy brat.
– Nie, wolę sok.
– No weź przestań. Barman, dwa razy wódkę, proszę. –
mężczyzna nalał im do kieliszków.
– A Ty nie pijesz? – zwróciła się do Karola.
– Prowadzę. – pokazał jej kluczyki.
– No to młoda damo, Twoje zdrowie. – stuknęli się kieliszkami
i wypili.
– Mocne. – wykrzywiła twarz.
– Pierwszy raz zawsze taki jest.
– Dobra, ja was na chwilę zostawię samych. Idę do toalety. –
powiedział Karol.
– Nie martw się. Nic nam się nie stanie.
– Tylko nie upij Klaudii.
– O mnie się nie martw. Nasłuchałeś się jakiś bzdur od Marty
i teraz panikujesz.
– Dobra, dobra. Zaraz wracam. – poszedł do łazienki.
– Barman jeszcze raz to samo. – powiedział Kuba,
– Powiedz mi jedno. Karol zawsze jest taki tajemniczy?
– Nie rozumiem, możesz mówić trochę jaśniej?
– Tylko nie mów, że jesteś już pijany?
– Nie, no coś Ty. – zaśmiali się.
– Dlaczego jest zamknięty w sobie? Nic nie mówi o swoim
życiu.
– Od śmierci mamy jest taki. Bardzo to przeżył. Nie mógł się
pogodzić, że to ona zginęła w wypadku, a on przeżył. Był zżyty z nią i nie lubi
mówić o swojej przeszłości, bo ona przypomina mu mamę.
– Znam go dopiero od kilku miesięcy. Na początku myślałam, że
jest otwarty, nawet zbyt otwarty, a teraz się okazuje, że to zamknięty w sobie
chłopak.
– Zrozum go. Ciężko mu jest. Jeszcze tak dobrze nie pozbierał
się po tej tragedii.
– Rozumiem go, bo wiem jak to jest stracić bliska osobę. Mnie
też jest trudno mówić o tym.
– To może wypijmy. Za ich dusze.
Obydwoje
jeszcze obrócili trzy kolejki, kiedy dziewczyna zobaczyła idącego chłopaka.
Czuła, że już powoli zaczyna jej szumieć w głowie. Kuba zamówił kolejną
kolejkę. Jeszcze przed przyjściem Karola, wypili.
– Co tak długo? – zapytała się.
– Kolejka była.
– A konduktor był? – zaśmiała się razem z Kubą.
– Jesteś pijana.
– Ależ skąd. Barman, to samo.
– Ile wypiłaś?
– Gdybyś tu był, to byś wiedział.
– Karol, patrz tam. Jaka dupa. – trzy pary oczu skierowały
się na tańczącą brunetkę, która uśmiechała się do młodszego brata.
– Niezła. Podejdź do niej i zatańcz z nią. – powiedziała
Klaudia.
– Nie jest w moim guście.
– A to ciekawe kto jest w Twoim guście? – spojrzała mu
głęboko w oczy. – No kto?
– Przestań pić.
– Nie. – wypiła kolejny kieliszek wódki. – Barman, to samo.
– Ja pasuję. – powiedział Kuba.
– No ej! Chyba nie chcesz, abym piła sama?
– No dobra, ale to ostatni kieliszek.
Klaudia
wypiła jeszcze trzy. Czuła, że świat wokół niej wiruje, ale nie poddawała się.
Chwiejnym krokiem udała się do toalety. Karol szedł za nią, aby nic jej się nie
stało, ale ona tylko go wyzywała. Kiedy wrócili, Klaudia wypiła dwa kolejne
kieliszki.
– Klaudia opanuj się z tą wódką! – Karol zabrał jej
kieliszek.
– Ej, oddaj!
– Nie będziesz więcej piła.
– Nie to nie. Kuba chodź zatańczymy. Nie chce mi się tutaj
siedzieć z tym nudziarzem.
Dziewczyna
wzięła chłopaka za rękę i weszła na parkiet. Widziała złą minę Karola. DJ
puścił wolną piosenkę, więc Klaudia przytuliła się do Kuby. Poczuła zapach jego
perfum. Dotykała go po szyi, wkładała ręce w jego włosy, potem wodziła palcami
po karku, ramionach i z powrotem. Natomiast Kuba wtopił się w jej włosy i czuł
ich zapach. Rękoma błądził po plecach, aż w końcu wylądowały na jej biodrach. Z
głośników zaczęła się wydobywać głośna muzyka. Chłopak obracał dziewczynę,
wyginał w pół, a ona za to ocierała się o niego. Czuła na sobie jego dłonie,
które wędrowały z góry w dół, jego oddech na swojej szyi. Odwróciła się do
niego, oparła czoło o jego i spojrzała w oczy. Chwilę stali tak wpatrzeni w
siebie, kiedy zorientowała się, że to nie Karol.
– Jestem zmęczona, może pójdziemy usiąść i odpoczniemy?
Klaudia
zauważyła złość Karola, ale nic sobie z tego nie robiła. Wypiła z Kubą jeszcze
trzy kolejki i zapomniała o tym co widziała.
– Jedziemy do domu. – oznajmił Karol.
– Już? Która jest? – zapytał się Kuba.
– Nie ważne, jesteście pijani.
– Kto jak kto, ale ja nie.
– Nieprawda. Ja nigdzie nie jadę. Świetnie się tu bawię, a to
dzięki Twojemu bratu. To on mnie namówił, abym tu przyjechała.
Wziął ją pod
rękę i zaprowadził do samochodu. Kuba szedł za nimi. Karol wpakował ich
obydwoje na tył samochodu i ruszył do domu. Kiedy dotarli, Kuba sam, prostym
krokiem wszedł do domu, ale Klaudia nie miała tyle siły, żeby samej wyjść z
samochodu. Karol wziął ją na ręce i zaniósł do pokoju. Położył na łóżku i
zaczął ją rozbierać. Najpierw ściągnął jej trampki, dotykając jej nóg, a
następnie sukienkę. Dziewczyna przebudziła się, kiedy odpinał guziki.
– Karol. – usiadła, chwiejąc się. – Pocałuj mnie.
– Jesteś pijana, powinnaś się dobrze wyspać.
– No i co z tego, że jestem pijana. Pocałować mnie możesz.
– Klaudia, nie.
– Nie podobam Ci się?
– Podobasz, ale…
– To o co chodzi? – wstała i zbliżyła do niego twarz. – Pocałuj
mnie.
Karol nie
wytrzymał i zrobił to o co prosiła go dziewczyna. Pocałunek był namiętny.
Klaudia zaczęła powoli odpinać mu spodnie, kiedy on zdjął z niej sukienkę. Wsunęła
mu ręce pod bluzkę. Poczuła jego umięśniony brzuch. Swoje pocałunki przeniósł
na szyję. Błądził rękoma po jej ciele. Zdjęła z niego bluzkę, całując kolejne
fragmenty skóry. Wsunęła dłoń w jego włosy i lekko pociągnęła do tyłu.
Usłyszała jęk z jego ust. Karol uniósł ją do góry. Odpiął jej stanik, kiedy do
pokoju wszedł Kuba.
– Och… przepraszam. – na ich widok szybko się wycofał. –
Pomyliłem pokoje. Przepraszam.
Obydwoje
szybko się ogarnęli. Klaudia nie chciała wypuścić Karola z pokoju, ale ten
powiedział, że musi się porządnie wyspać, bo dzisiaj wyjeżdżają. Na dobranoc
pocałował ją. Odwzajemniła jego pocałunek. Karol wychodząc z jej pokoju,
spojrzał na nią. Zobaczył, że już śpi. Uśmiechnął się i poszedł do siebie.
Długo nie mógł zasnąć po tym co wydarzyło się w jej pokoju. Myślał o pocałunku,
o jej zapachu, o delikatnej skórze. Bardzo mu się spodobała jej czarna bielizna.
„Wyglądała cudownie.” – uśmiechnął się. Jedno go dziwiło: dlaczego jego brat
przyszedł do jej pokoju. „Może naprawdę pomylił pokoje? Czy był tak pijany,
żeby to zrobić?”
Klaudia
obudziła się z silnym bólem głowy. Zastanawiała się co takiego robiła i jak
wylądowała w łóżku. Wstała i przejrzała się w lustrze. Wyglądała okropnie, była
blada, a włosy były ułożone we wszystkie strony. Kątem oka na lustrzanych
drzwiach szafy odbijała się cała jej postać. Odwróciła się i z uśmiechem
przyglądała się sobie. Była zadowolona ze swojej figury, a jeszcze bardziej jej
się podobała bielizna, którą miała na sobie. „Ktokolwiek mnie rozbierał, był na
pewno mną zachwycony.” Zaśmiała się w głębi duszy. Poszła do łazienki, wzięła
gorącą kąpiel i doprowadziła się do ładu. Zeszła na dół. Karol z Piotrem o
czymś dyskutowali, a kiedy ją zobaczyli, chłopak zerwał się z miejsca i poszedł
do kuchni.
– Dzień dobry. – przywitała się.
– Ooo… Dzień dobry. Jak się spało? – zapytał z entuzjazmem.
– Dobrze. – odpowiedziała. Piotr spojrzał na nią spod oka. –
Średnio? – przechylił głowę. – No dobrze, źle. Głowa mi pęka. Wczoraj za dużo
wypiłam.
– Karol mi opowiadał, że piłaś z Kubą.
– Tak.
– To jest ciężki przeciwnik. Może pić dużo i nic mu nie jest.
– Teraz już wiem i następnym razem łatwo mu nie pójdzie. –
zaśmiała się. – Moja głowa.
– Masz, wypij to. – Karol postawił przed nią szklankę i
usiadł obok niej, patrząc na nią. – Po tym poczujesz się lepiej.
– Co to jest? – patrzyła ze skrzywioną miną na napój.
– To ja was zostawię. Idę do stajni. – kiwnął porozumiewawczo
do syna.
– Okej. To jest napój, który pomoże Ci wyleczyć kaca.
Klaudia
popatrzyła na niego marnotrawnym wzrokiem, potem na szklankę, wzięła głęboki
wdech i wypiła ją jednym duszkiem.
– Okropne.
– No cóż, nie trzeba było tyle pić.
– Bardzo śmieszne. Głowa mi pęka.
– Pierwszy raz widziałem Cię zalaną w trupa. Marta miała
rację.
– Co takiego robiłam? Tylko mi nie mów, że się rozbierałam.
– Nieee…
– Ufff…
– A potrafisz to zrobić?
– Tak. To widocznie jeszcze nie byłam tak pijana, że się nie
rozbierałam. – spojrzała mu w oczy. Jego twarz była blisko niej. – A co takiego
robiłam?
– Nic najgorszego.
– Proszę, powiedz mi.
– Śpiewałaś. – spuścił głowę i śmiał się.
– No z czego się śmiejesz?
– Ale tak fałszowałaś, że chyba wszystkich zmarłych byś obudziła.
– Co wam tak wesoło? – do jadalni wszedł Kuba. – Jak tam
głowa?
– A jakoś się trzyma. – zauważyła, ze Karol jest zły na
brata.
– Niezłego czadu dałaś w samochodzie. – nalał sobie wody.
– Nic nie pamiętam.
– Aż tak źle? Kiedy Ci się film urwał?
– Nie wiem, ale przez mgłę jeszcze pamiętam, że z Tobą
tańczyłam.
– Chcesz coś do jedzenia? – zapytał Karol.
– Nie, ale chcę litrową butelkę wody.
– Uuu… Suszy. – zaśmiał się Kuba, patrząc na brata.
– Trochę.
– Może lepiej będzie jak wyjdziesz na powietrze. Może zrobi
się Tobie lepiej?
– Może masz rację. Pójdę i przejdę się kawałek.
Klaudia
posłuchała Kuby i poszła na spacer. Podziwiała piękne widoki, które ją
otaczały. Wzięła głęboki wdech i zamknęła oczy, aby zatrzymać ten krajobraz na
dłużej w swej pamięci. W tym czasie Kuba udał się do kuchni, aby zrobić sobie
śniadanie.
– Jesteś na mnie zły? – zapytał brata, wchodząc do kuchni.
– Nie.
– Przecież widzę po Twojej minie i zachowaniu. O co chodzi?
– Dobrze wiesz o co. – odwrócił się ze złością w oczach.
– O Klaudię. Jesteś zazdrosny.
– Nieprawda.
– Gdybyś nie był, nie zachowywałbyś się tak. Zakochałeś się w
niej. – Karol wrócił do poprzedniej czynności, bo nie chciał patrzeć mu w
twarz. – Powiedz jej to. Karol, ona powinna znać prawdę.
– Nie może się o tym dowiedzieć, a poza tym…
– Ona też coś do Ciebie czuje. Podczas wczorajszej rozmowy,
kiedy mówiliśmy o Tobie, widziałem to w jej oczach. Żadna dziewczyna nie miała
tej iskierki w oczach co ona. Chłopie weź się w garść i powiedz jej to.
– Po co wszedłeś do jej pokoju? – spojrzał na niego, a ten
opuścił głowę. – No powiedz mi, podoba się Tobie.
– Jest ładna, ale nie dla mnie.
– Właśnie, nie dla Ciebie, więc trzymaj się od niej z dala. –
wyszedł i poszedł jej szukać.
Po obiedzie
Karol spakował walizki do bagażnika i pożegnali się z jego rodziną. Piotr
zapraszał Klaudię, aby częściej ich odwiedzała. Kiedy jechali, chłopak
zatrzymał się koło cmentarza. Pokazał dziewczynie, gdzie została pochowana jego
matka. Zapalili znicz i ruszyli w dalszą podróż. Karol odzyskał humor i
opowiadał jej różne historyjki z życia miejscowości, w której byli. Do miasta
dotarli w niecałe półtora godziny. Pomógł zanieść jej walizkę do mieszkania.
Kiedy weszli, zastali tam porządek i spokój.
– Marta na pewno jest gdzieś ze znajomymi.
– Nie będę Tobie przeszkadzał. Musisz odpocząć i wyleczyć
kaca.
– Głowa już mnie nie boli.
– Ale jesteś zmęczona. – uśmiechnął się.
– To fakt. Chce mi się spać.
– To idź się połóż i wyśpij się. Ja idę. Miłych snów.
– Dzięki. – uśmiechnęła się i pocałowała go w policzek, tak
że kąciki ich ust się stykały.
Rozpakowała
się, wszystkie rzeczy wrzuciła do pralki i nastawiła pranie. Wzięła gorącą
kąpiel, przekąsiła coś i położyła się spać. Obudziła się dopiero wieczorem i opowiedziała
Marcie, co takiego tam robiła.
– A jak z Karolem?
– A co ma być? Wszystko po staremu.
– Nic się nie ruszyło?
– Przecież Ci opowiedziałam jak było.
– Ale części nocy nie pamiętasz, więc nie wiesz co mogło się wydarzyć.
– Nic się nie wydarzyło. Powiedziałby mi.
– No nie wiem. Może zachował to dla siebie?
– Nie, on taki nie jest.
– A co do jego zazdrości, może był zły, bo flirtowałaś z jego
bratem?
– O takie coś miałby być zazdrosny? A poza tym jeśli on może
flirtować z Tobą, to czemu ja nie mogę z jego bratem? Przecież jestem wolna i
mogę robić co mi się podoba. – powiedziała z uśmiechem, kładąc się na kanapie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz